Kardynalska czerwień to efektowne szkliwo, które dodaje energii, dynamiki naczyniu. Czerwień pięknie się wypala w zagłębieniach albo na płaskich powierzchniach, jest taka soczysta. Na krawędziach często wypala się transparentnie albo wpada w czerń. Te krwawe zacieki przeplatają się ze szkliwem o nazwie srebrny ptak, które również popłynęło - to zamierzony efekt :). Tłem dla nich jest szkliwo, które użyłam dzięki uprzejmości mojej kochanej koleżanki A. Nie pamiętam nazwy, ale miało wypalić się w kolorze perłowym, jak widać wyszło transparentne, tak to czasami bywa ze szkliwami, być może należy grubiej pokryć powierzchnię...Może jeszcze rozpracujemy to szkliwko.
Naczynie powstało z myślą o przechowywaniu w nim biżuterii, którą bardzo lubię. Aleee, jeżeli zdejmiemy pokrywkę to może być to również naczynie pełniące funkcję patery np. na smaczne ciasteczka, rogaliki czy owoce. Mniam :). Pysznego podwieczorku w to niedzielne popołudnie Wam życzę!
Uwielbiam czerwień w ogóle,a ta jest bardzo piękna i kształt naczynia też bardzo fajny:)dzięki za pozytywny komentarz do mojej kuli i gorąco pozdrawiam ze słonecznego dzisiaj Podbeskidzia:)
OdpowiedzUsuńFajne naczynko. Tez mi chodzi po głowie jakiś pojemnik na biżuty. Tylko że ja mam tego tyle, że chyba będę musiała zrobić jakiegoś wielkoluda :).
OdpowiedzUsuńVery beautiful work. The glaze is alive and natural. I like the rustkale original form.
OdpowiedzUsuńRegards Senna
Dzięki za komentarze dziewczyny! Miło, że zaglądacie do mnie czasami!
OdpowiedzUsuńThank you Senna for your comment. How did you find my blog? :) I'm very happy and surprised also! It's my first foreign language comment :)! Thank you!